ONA: dlaczego tak bardzo zależy ci na pełnej świadomości?
ON: jak możesz pytać ?!
ONA: mogę i pytam
ON: dla mnie to jest jedyny cel w życiu
ONA: chyba żartujesz
ON: nie
ONA: i tu się różnimy
ON: jak z 99,99% ludzi na tym świecie
ONA: uważam, że dogłębna świadomość czegokolwiek nie zawsze musi prowadzić do pełnej satysfakcji
ON: masz rację
ONA: skoro tak twierdzisz dlaczego tak ci na tym zależy?
ONA: uważasz, że to cię uchroni przed porażką, bólem?
ON: bo taki jestem. to jest coś co krąży w moich żyłach. nie mam na to wpływu. bez tego moje życie niczym nie różni się od życia krowy a przecież jesteśmy czymś więcej
ONA: tak, jesteśmy czymś więcej, posiadamy wiele więcej- wyobrażnię i powiem ci, że właśnie ją cenię bardziej od tej cholernej świadomości, która tak naprawdę niewiele zmienia
ON: skąd możesz to wiedzieć jeśli jej nie posiadasz?
ONA: każdy posiada, w większym lub mniejszym stopniu, chodzi o to, że nie chcę za wszelką cenę dążyć do jej pogłębienia, może to głupie i naiwne, ale z pewnością piękniejsze-zamiast stawiać kolejny realny "obiekt" wolę malować chatkę z piernika, oczywiście nie zawsze
ON: więc może ja ją posiadam w większym. Wystarczyło, że ostatnio powąchałem herbatę i zalała mnie fala niczym nie uwarunkowanego szczęścia. i to takiego jakiego dawno nie przeżyłem. i wiedziałem że to jest świadomość, i wiedziałem że to jest dobre. i wiedziałem że to chce osiągnąć
ONA: może i tak, ale nie obeszło się to bez sporego udziału wyobrażni
ON: no właśnie nie, po prostu mnie zlało, bez wyobrażni
ONA: jak to nie?
ON: stałem się tym, stałem się szczęściem i śmiechem
ONA: wyobrażnia jest królową naszej PODświadomości a ona wtedy działała na ciebie
ON: to nie było coś co pochodziło z podświadomości
ONA: skąd wg ciebie?
ON: to był naturalny stan. to był przebłysk tego czym jesteśmy poza naszymi programami i uwarunkowaniami
ONA: tobie tylko ten stan zdawał się być naturalnym
ON: może. ale jaka to różnica?
ONA: różnica między wyobrażnią a świadomością
ON: no właśnie. ja wiem a ty się domyślasz
ONA: świadomość jest "stanem" raczej trwałym a ty sam przyznałeś, że to było chwilą
ONA: tak, domyślam się, być może nawet dorabiam własną ideologię ale dobrze mi z tym, może nie zawsze ale dobrze, zresztą świadomość też boli i tak samo popycha do bólu, do nieuchronnego
ONA: często nawet błędy popełniamy świadomie
ON: świadomość jest stanem trwałym. racja. ale to jest tak jak słońce, które jest zasłonięte przez chmury. przez chwilkę udało mi się spojrzeć poza nie, w czyste oblicze słońca. po czym znowu widok zasłoniły chmury
ONA: właśnie, to była wyobrażnia
ON: nawet jeśli tak było. to wolę taką wyobrażnię niż skazywanie się na bycie niczym innym niż krowa. wole szukać całe życie i wiedzieć że nie zmarnotrawiłem swojego czasu, niż obserwować innych, nie mieć pojęcia co przeżywają ale wydawać wyroki - to jest wyobrażnia a to jest świadomość
ONA: a my tu o słońcu i herbacie zamiast o tym jak się ma ta twoja chęć dążenia do pełnej świadomości do związków z kobietami, uważasz, że to sprawi że będziesz w stanie stworzyć związek niemal idealny?
ON: nie
ONA: no, to kwestię pojęć mamy za sobą
ON: może
ONA: rozumiem wszystko oprócz jednego:chcesz szukać i pogłębiać świadomość czy jak to nazwiesz, pytanie tylko dlaczego z takim naciskiem na płeć piękną?
ON: ponieważ płeć piękna jest nieodzowną częścią tego świata a więc i mojego życia. gdybym to olał, lub unikał, to tak jakbym unikał pewnej części rzeczywistości. a więc chuja a nie świadomość. a co więcej, sprawy związane z płcią piękną, są bardzo pomocne i w zasadzie nieodzowne do poznania pełni rzeczywistości
ONA: no, teraz "krowa" zrozumiała o czym mowa ;)
ON: każdy z nas składa się z dwóch płci, świat też składa się z dwóch płci
ONA: a tym razem do czego zmierzasz?
ON: btw; krowy mają ładne oczy ;) to tylko rozwiniecie tego co mówiłem
ONA: wiem wiem, ale myślę, że póki co powinieneś bardziej skupić się na poznaniu siebie i swojej męskiej strony
ON: masz racje
ONA: myślę, że dopiero wtedy będziesz gotowy na resztę (idąc oczywiście twoim tokiem myślenia)
ON: masz w 100% racje
J
ONA: wiem, zawsze mam J