• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • inne blogi
    • aviastra
    • bogbag
    • bunio
    • calaja
    • cichy
    • daleś
    • dragon
    • Heartland
    • innaM
    • Jędruś
    • kontestator
    • lupus
    • martynia
    • możeMagda
    • my_space
    • noel
    • pika
    • ragar
    • sang-froid
    • serducho
    • szukająca prawdy
    • yoshi
    • zapiski taty

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Maj 2005
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Najnowsze wpisy, strona 10

< 1 2 ... 9 10 11 12 13 ... 44 45 >

zagubione myśli...

 

Co znaczy razem? To znaczy z wolnością we dwoje. Ze wspólnymi marzeniami.
I... tylko jeden cień może to złamać.
Drobne niedomówienia lub małe kłamstwa, które budzą nieufność.

Lepiej czuć kogoś takim jakim jest, niż złudzenie które ten ktoś "sprzedaje"...

 

 

05 marca 2006   Komentarze (7)

spotkanie na szczycie

 

Fakt. Trochę za póżno przypomniałam sobie o złożeniu wniosku. Na szczęście moja znajoma jest w stanie zamienić miesiąc oczekiwania na dwa tygodnie.

Dobre pół godziny gapiłam się w telefon, zmuszając do wystukania dobrze znanych cyfr.

- Cześć – wycedziłam.

- O! Jaka niespodzianka, witaj kwiatuszku! Czemu zawdzięczam ten zaszczyt? – już na wstępie musiał podnieść mi ciśnienie tym swoim sarkastycznym tonem.

- Kiedy wracasz do Niemiec? – spytałam.

- Dlaczego pytasz, stęskniłaś się za mną?

- Pytam kiedy wyjeżdżasz.

- W piątek. Powiedz... stało się coś?

- To dobrze. Zdążymy. Musimy się spotkać. Jak najszybciej.

- Powiesz wreszcie o co chodzi?!

- Wyjeżdżam. Do Darka... Potrzebuję twojego podpisu na wniosku do paszportu dla Jacka... Obiecałeś, że nie będziesz robić problemów...

- Hmm... – wiedziałam, że to jego „hmm” to początek wywodu.

- To jak będzie? – nie pozwoliłam mu dokończyć.

- Dobrze. Obiecałem i dotrzymam słowa, ale pod jednym warunkiem...

- Czego chcesz? – niemal zawarczałam.

- Obiecaj, że dasz się zaprosić na kawę...

- Zobaczymy (...)

 

Poszliśmy na tą nieszczęsną kawę. I szarlotkę dla Jacka. Być może nie powinnam, ale pomyślałam, że tak wypada, że chciałby... I dałam mu album wypełniony zdjęciami mojego, naszego synka. Był zaskoczony. Przeglądał uważnie, zdjęcie po zdjęciu...

- Dzięki. Wspaniałe zdjęcia, ale dlaczego na żadnym z nich nie ma ciebie? –

- To chyba wystarczy...

 

Im bliżej wyjazdu tym mniej we mnie entuzjazmu. Zamiast skupić się na tym, co naprawdę ważne jak nastolatka zakradam się w marzeniach tam, gdzie nie powinnam, do zakazanej strefy...

A wieczór zrosiłam łzami oglądając koncert ze Spodka. Tak bardzo chciałam tam pojechać. Szkoda, że się nie udało...

 

 

 

01 marca 2006   Komentarze (9)

a czas leci...

 

Anioły przychodzą po to,

abyśmy mogli uciec z tych piekieł

i uwolnić się od naszych wyjących demonów.

Anioły przychodzą powiedzieć nam,

 że jesteśmy wolni,

że nie powinniśmy żyć w strachu

 i nienawiści...

 

 

Telekomunikacja jakoś nie spieszy się z odłączeniem neostrady dlatego korzystam póki mogę...

Czas leci nieubłaganie a ja mam jeszcze mnóstwo spraw do załatwienia. Nie sądziłam, że aż tak dużo...

 

 

 

25 lutego 2006   Komentarze (5)

saksy

 

Tak sobie myślę... Moja droga do pracy za biurkiem była równie kręta jak wspinaczka na szczyt niejednego potentata finansowego. Począwszy od ekspedientki, poprzez bileterkę, modelkę ( nie nie panowie, nie bielizny -odzieży skórzanej ), szatniarkę, kucharkę, kelnerkę, barmankę, parkingową by wreszcie zabłysnąć intelektem zbierając jagody i mchy w Szwecji. Większość zawdzięczam kolejnym interesom mojego brata, które rozkręcał. Nie powiem, nauczyło mnie to trochę pokory. Nauczyło też doceniać każdy kolejny krok bliżej celu. I pomyśleć, że wszystko tylko po to, żebym teraz sprzątała w angielskiej szkole czy przedszkolu, albo sortowała owoce w jakimś Morisonie. Żegnajcie długie, wypielęgnowane pazurki... To się nazywa kariera w szołbiznesie! ;) 

Mimo wielu, naprawdę wielu wątpliwości wreszcie się zdecydowałam. Wyjeżdżam. Za 1,5 miesiąca dołączę do Darka i do mojego brata. Przeżyłam łażenie po bagnach i inwazję gigantycznych rozmiarów przeróżnych robali, wypasionych w dziewiczych lasach Szwecji to i z flegmatycznymi Angolami sobie poradzę!

 

Chyba...

 

 

 

Żałuję, że neostrady zabrać ze sobą nie mogę. Lada dzień nie będę jej miała w ogóle, bo i po co skoro mnie tu nie będzie. Zapobiegawczo już teraz usilnie namawiam Darka na zakup jakiegoś „laptoka” czy cóś i załatwienie internetu. Nie wiem kiedy będzie mi dane znowu tu wstąpić, dlatego proszę, trzymajcie kciuki i pamiętajcie o mnie troszeczkę ;)

 

 

Całusy i gorące pozdrowienia kochani!

 

19 lutego 2006   Komentarze (10)

dylemat

 

- A pan co tu robi ?! To damska toaleta, dla k-o-b-i-e-t !

- Z pięcioletnią córką to gdzie mam iść ? Do męskiej ?!

- A kto tam wie po co pan tu wchodzi, może podglądać ?!

- ...

 

Miałam szczęście, że mogłam przysłuchiwać się tej wymianie zdań ukryta za drzwiami jednej z kabin zapinając suwak przy spodenkach Jacka. Teraz ma trzy latka. Zastanawiam się do której z toalet wejdę z nim gdy skończy lat pięć... ;)

 

 

18 lutego 2006   Komentarze (5)
< 1 2 ... 9 10 11 12 13 ... 44 45 >
Totylko_ja | Blogi