• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Maj 2005
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 01 marca 2006

spotkanie na szczycie

 

Fakt. Trochę za póżno przypomniałam sobie o złożeniu wniosku. Na szczęście moja znajoma jest w stanie zamienić miesiąc oczekiwania na dwa tygodnie.

Dobre pół godziny gapiłam się w telefon, zmuszając do wystukania dobrze znanych cyfr.

- Cześć – wycedziłam.

- O! Jaka niespodzianka, witaj kwiatuszku! Czemu zawdzięczam ten zaszczyt? – już na wstępie musiał podnieść mi ciśnienie tym swoim sarkastycznym tonem.

- Kiedy wracasz do Niemiec? – spytałam.

- Dlaczego pytasz, stęskniłaś się za mną?

- Pytam kiedy wyjeżdżasz.

- W piątek. Powiedz... stało się coś?

- To dobrze. Zdążymy. Musimy się spotkać. Jak najszybciej.

- Powiesz wreszcie o co chodzi?!

- Wyjeżdżam. Do Darka... Potrzebuję twojego podpisu na wniosku do paszportu dla Jacka... Obiecałeś, że nie będziesz robić problemów...

- Hmm... – wiedziałam, że to jego „hmm” to początek wywodu.

- To jak będzie? – nie pozwoliłam mu dokończyć.

- Dobrze. Obiecałem i dotrzymam słowa, ale pod jednym warunkiem...

- Czego chcesz? – niemal zawarczałam.

- Obiecaj, że dasz się zaprosić na kawę...

- Zobaczymy (...)

 

Poszliśmy na tą nieszczęsną kawę. I szarlotkę dla Jacka. Być może nie powinnam, ale pomyślałam, że tak wypada, że chciałby... I dałam mu album wypełniony zdjęciami mojego, naszego synka. Był zaskoczony. Przeglądał uważnie, zdjęcie po zdjęciu...

- Dzięki. Wspaniałe zdjęcia, ale dlaczego na żadnym z nich nie ma ciebie? –

- To chyba wystarczy...

 

Im bliżej wyjazdu tym mniej we mnie entuzjazmu. Zamiast skupić się na tym, co naprawdę ważne jak nastolatka zakradam się w marzeniach tam, gdzie nie powinnam, do zakazanej strefy...

A wieczór zrosiłam łzami oglądając koncert ze Spodka. Tak bardzo chciałam tam pojechać. Szkoda, że się nie udało...

 

 

 

01 marca 2006   Komentarze (9)
Totylko_ja | Blogi