• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • inne blogi
    • aviastra
    • bogbag
    • bunio
    • calaja
    • cichy
    • daleś
    • dragon
    • Heartland
    • innaM
    • Jędruś
    • kontestator
    • lupus
    • martynia
    • możeMagda
    • my_space
    • noel
    • pika
    • ragar
    • sang-froid
    • serducho
    • szukająca prawdy
    • yoshi
    • zapiski taty

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Maj 2005
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Najnowsze wpisy, strona 35

< 1 2 ... 34 35 36 37 38 ... 44 45 >

Czas...

 

Dni żmudne...

sączące się z kalendarza ciężkimi kroplami.

Nade mną ciemna chmura...
Za chwilę runie, wybuchnie... Na pewno...
Czasem...

Iskra nadziei na lepsze,inne jutro.

To złudzenie...
Mija szybko, zostawia za sobą cień.
Tylko to tajemnicze COŚ zostaje.

 

 

...Realność gdzieś ucieka...


 

 

 

 

13 lipca 2003   Dodaj komentarz

Misja

 

To nie dla mnie.Jak mam to zrobić? Jak powiedzieć czterdziestu osobom,że stracili pracę.Tylko dlatego,że bratowa znudziła się firmą po mężu,że chce wyjechać...

Nie potrafię,nie mogę,nie chcę!

Pięć lat nawet udanej współpracy...początki...reklama...zdobywanie klienta...walka z konkurencją...mnóstwo nieprzespanych nocy...przyjażnie...znajomości...sukcesy... porażki...radość...łzy...

Muszę tam pójść.W końcu Ci ludzie nawet nie widzieli na oczy swojej szefowej.To ja reprezentowałam jej interesy.To ze mną mieli kontakt o każdej porze dnia i nocy... ...Hmm...nawet tuż przed porodem dzwonili...pamiętam kłótnię z lekarzem...

Teraz na mnie skierują swoją wściekłość,żal.Nie będą chcieli uwierzyć,zrozumieć...Choćbym ubrała swoje oświadczenie w słowa tak słodkie jak miód oni poczują tylko gorycz...

 

 

To nie była firma.To było moje życie,mój drugi dom...ucieczka przed samotnością...tęsknotą...strachem...moja szansa na ucieczkę codzienności...

 

 

 

 

...I nagle cisza...ktoś wyłączył światło...

 

 

12 lipca 2003   Komentarze (3)

...na sen...cd

 

(...)Muszę z nim o tym porozmawiać, pomyślałam.
-Widziałeś kiedyś anioła? –spytałam jakby od niechcenia, obserwując w szybie kredensu jego twarz. Cios był celny, nie miałam co do tego żadnych wątpliwości.

–Takiego z niebieskimi skrzydłami – dodałam zachrypniętym głosem.
-Nie! Skąd ci to przyszło do głowy?

-To jakieś przywidzenia...- patrzył na mnie jak na osobę, z którą należy obchodzić się delikatnie. Sama czułam, że moja historia nie brzmi dobrze. Anioła widziałam ostatnie dwa tygodnie temu. Czasami wydawało mi się, że jest przy mnie, nie miałam jednak  potwierdzenia. Na filmie, który dałam do wywołania ostatnie klatki były puste. Świadomość  (może nadzieja?), że obserwuje mnie wszechobecne oko, sprawiała, że każdy ruch wykonywałam rozmyślnie. Zachowywałam się tak jakbym grała samą siebie przed niewidoczną widownią.

Kątem oka zarejestrowałam ruch za zasłoną. Wyszłam do kuchni zaparzyć herbatę. Anioł siedział przy stole, ściskając w garści kubek. Miał żółtawe skrzydła i okrągłą buzię z dołeczkami w policzkach.
-Co... co ty tu robisz?
-Pilnuję- odpowiedział i zamrugał rzęsami.
Głos miał głęboki... aksamitny.
-Mnie?
-Tak... – wymownie popatrzył w swój pusty kubek.
Wstawiając wodę starałam się zebrać myśli.
-Mój anioł stróż... on wyglądał zupełnie inaczej niż ty...

 




 

11 lipca 2003   Dodaj komentarz

Duet

 

...Myśli...

 

...jedna...druga...trzecia...czwarta...

...Zagubione w swojej chaotycznej gonitwie......aby szybciej...szybciej !

...Myśli...

...Wkręcające się w czaszkę tępym gwintem...

...Każda z osobna i wszystkie jednocześnie...beztroskie...bezlitosne...

 

...Ból...

...Cichy wspólnik...dający znać o sobie narastającym niepokojem...

...walczący o swoje prawa szybkim biciem serca...

...Ból...

...niekończąca się chwila...wieczność...

 

...myśli...ból...myśli...ból...

...krwiożerczy duet...zbierający żniwo swej współpracy...

...Brak sił,chęci by pozbyć się go...ich...

...zwymiotować nimi...zapomnieć...nieczuć...

 

...Sen...

...Niech chociaż on okaże się zbawcą...

...niech się okaże...

 

 

10 lipca 2003   Komentarze (2)

Ty...

 

 ...Ty to odcisk stopy ludzkiej
na piasku mej pustyni.
Wcześniej były tylko stada
grzechotników....

...i ja z nimi...

 


 

10 lipca 2003   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 34 35 36 37 38 ... 44 45 >
Totylko_ja | Blogi