| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
| 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
| 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
| 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
| 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
| 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Dziś zdałam sobie sprawę z...inaczej...
Dziś przypomniało mi się,że jestem nie tylko matką ale i kobietą...
Poza zranioną,tęskniącą duszą mam ciało,które domaga się pocałunków pełnych miłości,pieszczot,uniesień...
...spełnienia...
Kiedy to było? Ostanio...kiedy...Nie!
„To nie tak miało być,zupełnie nie tak”
...I będę,jestem tylko matką.Mam nadzieję dobrą matką.Staram się...
...A ciało...cóż...Niech się domaga...Razem z duszą tworzą duet.Duet skazany na samotność...
...Stara indyjska legenda mówi, że bóg stworzył kobietę sięgając po owalność księżyca, drżenie traw, wysmukłość trzciny, delikatną aksamitność kwiatu, lekkość liścia, lotne spojrzenie sarny, jasność słonecznych promieni, drobne łezki mgły, niestałość wiatru, bojaźliwość zająca, pychę pawia, miękkość świtu, twardość diamentu, słodycz miodu, łagodność baranka, okrucieństwo tygrysa, żar ognia, chłód lodu, skrzeczenie sroki i gruchanie gołębia... 
Budzi mnie rano myśl o tobie,
a wieczorem otula lekko do snu...
...myśl w kolorach tęczy...
...taka co raz jest radością żółtą,
gorącą czerwienią,
a za chwilę smutnym fioletem,
błękitem rozpłakanym...
Dzień...Słońce,śpiew ptaków,zieleń drzew,wiatr muskający ich liście delikatnymi pocałunkami...
...Spokój...
Noc...Niczym nie zmącona cisza,niebo posypane gwiazdami,ten sam wiatr ciągle rozdający swoje pocałunki...
...Spokój...
Ja.Moja dusza...Rozjaśniona promieniami słońca,ukojona śpiewem ptaków,nasycona pieszczotami wiatru,oczyszczona gwieżdzistym peelengiem,wyciszona...
...Spokojna...
Czasami tak niewiele potrzeba,czasami niewiele znaczy tak wiele.Wystarczy kilka ciepłych słów.Słów płynących prosto z serca....
...Dziękuję za to,że jesteś...kimkolwiek jesteś...proszę powiedz „zostaję”...
Zgasły światła...
Ucichła muzyka...
Odchodzę...
Jak otaczający Nas świat...
Odchodzę...
W zimną otchłań...
Zapomnienia...
Dobranoc.
