• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Maj 2005
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 04 września 2007

nadszedł czas i na różnice :)



"Moje" małe, zapyziałe miasteczko. Nie pozbawione jednak ambicji i oryginalnej przeszłości. Wszak Anglicy uwielbiają grzebać się we własnej historii. Ale nie o tym... Przedłużający się weekend. Późne popołudnie, wczesny wieczór, już po zachodzie słońca. Chłodnobłękitne niebo złamane różem, zapowiedź pięknej pogody na kolejny dzień. Atmosfera beztroski i relaksu unosząca się w powietrzu wraz z zapachem piwa i węgla drzewnego. Ludność niemal masowo wyległa grillować, toteż zapach owej beztroski i relaksu jest bardzo silnie wyczuwalny. Zwłaszcza na jednej z dwóch sąsiednich ulic. Tutaj, w UK weekendowa celebracja zaczyna się od czwartku a kończy we wtorek. Bez względu na pogodę, która wiadomo- nie rozpieszcza.
Czasami łapię się na tym, że tak naprawdę mam dość tych wszystkich drobiazgów odróżniających tutejszą codzienność od tej swojskiej- polskiej. Tu nawet piesi chadzają inną stroną chodnika. I te kurki cholerne! Dwa osobne krany z ciepłą i zimną wodą. Ile już razy poparzyłam dłonie. Kontakty, nie jak u nas z dwoma, tylko z trzema bolcami (chyba tak się to nazywa). I karpety- wykładziny najczęściej beżowe położone nawet w...łazience. Apropos łazienki, toalety. Próżno szukać kontaktu, żeby zaświecić światło. Jest tylko sznureczek. Jego szarpnięcie powoduje "oświecenie" i jednocześnie uruchomienie wentylatora, którego specyficzny metaliczny dżwięk przyprawia o ból głowy i czasem zakłóca sen. Na koniec klamka, zamiast normalnej spłuczki. Tragikomedia. I pomyśleć, że to jeszcze nie wszystko... :)

Noc. Fioletowy mrok powoli sączący się z kątów i co ciaśniejszych uliczek. Na niebie ćwierć księżyca.

Lubię.



04 września 2007   Komentarze (4)
Totylko_ja | Blogi