• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Maj 2005
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum styczeń 2006, strona 1

< 1 2 >

dzień,w którym spadły anioły

 

Już z daleka widać było jego duże, białe skrzydła.
Na ziemi zebrała się grupka ludzi. Stali i wskazując
palcami niebo dociekali, co to może być.
Kłócili się, sprzeczali. Nawet bójka wybuchła.
Jedni twierdzili, że to spadochroniarz, inni, że to ufo.
Dopiero, kiedy kolejny upadł im pod nogi, zobaczyli, że to anioł.
Bez słowa rozeszli się do domów. Tymczasem aniołów było coraz więcej.
Spadały do parków, na ulice, na dachy domów.
Aż dziwne, że żaden nie zabił nikogo. Chyba nie było ich tak wiele. Myślę, że On miał coś z tym wspólnego. Ostatnie życzenie - albo coś takiego. A potem się skończyło.
Tego samego dnia. Skończyło się tak samo nagle, jak się zaczęło. Następnego dnia po ich rozstaniu. Prosiła, nalegała, żeby został. Z powodów znanych tylko sobie odmówił. Kiedy wychodził posłała go do diabła. Jego i wszystkich mężczyzn.

Zawsze był dla niej aniołem...

 

 

16 stycznia 2006   Komentarze (6)

...z przemyśleń...

 

Z przemyśleń końca roku:

- mam wspaniałych przyjaciół, na których naprawdę mogę polegać;
- zbieram nowe doświadczenia;
- mieszam łzy z uśmiechem;
- jeszcze jestem słaba;
- jest ktoś, kto dał mi odczuć, że mnie szanuje, ktoś, przy kim WRESZCIE czuję się bezpieczna;
- patrzę, podziwiam, kocham.


Z przemyśleń końca roku na rok kolejny:

Chcę złapać coś, co się nazywa dystansem do siebie, ludzi, do otoczenia. To wiąże się z wieloma innymi sprawami:
- chciałabym nie martwić się na zapas;
- chciałabym nie mieć poczucia, że to co robię jest nieefektywne;
- chciałabym nie być oszukiwana;
- chciałabym się bardziej otworzyć;
- chciałabym, żeby ktoś założył mi na nos różowe okulary i trzymał za rękę, kiedy będę bardzo tego potrzebować;
- chciałabym móc się odwdzięczać ludziom tym samym.



Dziś mi źle... Źle, owszem.

Upadki i wzloty... Coraz niższe są te wzloty.
Jest mi przykro - nie jestem zła, wściekła, obrażona - po prostu mi przykro.

 

 

 

14 stycznia 2006   Komentarze (5)

...z Nowym Rokiem...

 

Dzień dobry, moje Życie! Postanowiłam Cię pokochać  takim, jakim jesteś. Z każdą Twoją wadą i zaletą. Z każdym bólem, który przynosisz i uśmiechem, który malujesz na mojej twarzy. Dzień dobry, moje Życie. Chcę z Tobą być i cieszyć się każdym porankiem, który mi ofiarowujesz. Każdą minutą ciszy, którą dajesz mi tylko dla siebie i Ciebie.
Dzień dobry, moje Życie. Mam w planach być z Tobą aż do śmierci.
Mam w planach wchłaniać Cię każdą komórką mojego ciała.
Dzień dobry, moje Życie. Wspólnego Nowego Roku, Życie.

Dziękuję Ci, Życie...  za to, że Cię mam.

 

 

 

 

12 stycznia 2006   Komentarze (8)
< 1 2 >
Totylko_ja | Blogi