***
Dziś wróciliśmy z mojego ukochanego Krakowa. Nie było tak jak kiedyś. Było zupełnie inaczej; pachniało zimą, świętami, obwarzankami. I kawa w małej cukierence „U Michalskich”... nigdzie nie smakuje lepiej. Jestem kochana i... kocham, pragnę i mam namacalną świadomość jego pożądania... Czy tak właśnie wygląda szczęście?
metafizykę twojego ciała
odkrywam wciąż na nowo
każdej nocy, kiedy głodne
sępy opadają tak nisko
dotykam twoją cielesność
czym prędzej umykam
w świadomość nadchodzącego
poranka, już nie boję się świtu...