postanowienie
Uwielbiam, kiedy pada deszcz. A ja siedzę otulona ciepłym kocem i mogę słyszeć, jak krople, uderzając w cienką szybę odgradzającą mnie od reszty świata, grają tylko sobie znaną melodię. I kiedy słyszę jedynie szum deszczu...
Cienkie strużki wody powoli spływają po szybie, zupełnie jak łzy po policzkach.
Kiedyś myślałam, że to dusze przebywające pomiędzy ziemią a niebem, noszą ciężkie wiadra wody, żeby zapracować na raj.
Dzisiaj myślę, że to czyjeś łzy. Łzy Aniołów, które płaczą za mnie. Mogłyby tak płakać codziennie i wyrzucać moje smutki gdzieś poza granice widzialnego świata.
To jest moja dzisiejsza samotność. Taka, którą lubię. Taka, która nie potrzebuje ciemnych myśli i żalu. Taka, która jest - ja, wiatr i melodia deszczu. Gdzieś w górze szaro-błękitne niebo i wypełniający mnie spokój.
Otwieram szerzej okno i zaczynam swobodnie oddychać…
…zapłacę za swoje błędy i więcej już ich nie popełnię, to sobie obiecuję...