• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Maj 2005
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 24 listopada 2005

przepustka

 

Dziś po raz pierwszy od trzech dni  możemy z Jacusiem wyjść z domu! Do tej pory byliśmy zmuszeni się kurować antybiotykami, syropkami i witaminkami. Najważniejsze, że jest poprawa, przynajmniej u Jacka. Zobaczymy czy moje zdanie podzieli pani doktor. Ciekawe też na ile jeszcze dni aresztu domowego zostaniemy skazani. Muszę wykorzystać tą dzisiejszą przepustkę. Papierosy się kończą a przecież po nich mi się lepiej kaszle J

 

Zdecydowanie za długo jestem odcięta od świata zewnętrznego. Duszę się, brakuje mi powietrza, widoku ludzi na ulicy pędzących do nikąd. Staram się, naprawdę się staram nie tracić dobrego nastroju. Jednak to strasznie trudne kiedy oprócz tych samych ścian, mebli, tych samych czynności wykonywanych machinalnie nie mam już niczego. Niczego oprócz... marzeń...

 

 

Aaaa psik!

 

 

24 listopada 2005   Komentarze (7)
Totylko_ja | Blogi