radość życia (?)
Dzisiaj czuję się tak, jakby ktoś podarował mi skrzydła. Ogromne piękne skrzydła, specjalnie dla mnie. Po to, żebym mogła latać w chmurach. Nawet moje życie bardzo mi się podoba. Z tymi wszystkimi upadkami, bo przecież są po to, żeby nauczyć się podnosić. Z każdą zmarnowaną szansą – uczę się, żeby następnej nie przepuścić. Z ludźmi; fałszywymi i prawdziwymi przyjaciółmi. Z tymi, którzy byli, będą, są, są jeszcze. Z tymi, którzy wracają albo odchodzą. Z moimi dołkami, brakiem humoru, tumiwisizmem i z tym szczerzącym się wyrazem twarzy; z głupimi pomysłami, lub ich kompletnym brakiem; nawet nieracjonalnym myśleniem. Z uczuciami, które mam, albo tymi, których nie posiadam, z wszystkim czego doznałam i czego jeszcze nie próbowałam. Z osobami, dzięki którym szukam. Z moją samotnością, moim światem.
…tylko dlaczego boję się pomyśleć, co będzie jutro…?