Tak po prostu...
Nie ma nas!
Przerażająca oczywistość!
Tak ufnie patrzyliśmy w dal
i oto dziś mamy...
Przyszłość...bez przyszłości...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
Nie ma nas!
Przerażająca oczywistość!
Tak ufnie patrzyliśmy w dal
i oto dziś mamy...
Przyszłość...bez przyszłości...
Ile jeszcze razy z moich ust padną słowa,których potem będę żałować?
Nie chciałam sprawić mu przykrości...Chciałam! Chciałam,żeby go zabolało,zakłuło! Jak mnie kiedyś...Chciałam...Zanim przekonałam się jak moje myśli ranią wypowiedziane na głos...
Kilka słów...Zbyt mało,by zrozumieć...Zbyt wiele,żeby wybaczyć...
Teraz...Jego ból jest moim bólem,jego cierpienie moim...Piecze,pali żywym ogniem...
Już nie ma odwrotu...już za póżno...