• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Maj 2005
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 26 czerwca 2003

Anioł

 

"Mój anioł co wieczór
Pierze skrzydła w pralce.
Zawiesza je troskliwie
Nad kuchennym piecem.
Na gwoździu wbitym w ścianę
Wiesza aureolę.
I tak bardzo po ludzku
Włosy czesze przed lustrem.
Rano wstaje jak wszyscy,
Wkłada strój roboczy,
Dzwoni z budki do Boga
I kłóci się o czyjeś jutro.
A gdy wraca zmęczony
Od drzwi pyta o obiad.
I zagląda do garnków,
Całując mnie w ramię. "



 

26 czerwca 2003   Dodaj komentarz

Wiara,nadzieja,miłość...

Który to już raz wyszedł z domu bez słowa.Nie miał siły by trzasnąć drzwiami,nie miał już  siły wdawać się w kolejną awanturę...

Zaczynało już świtać kiedy dobijał się do drzwi.Leniwie zwłekłam się z łóżka i otworzyłam.Stał tak,w kałuży skapującej z niego wody.Twarz blada,bez wyrazu,oczy...nie wiedziałam czy to łzy czy deszcz.

-Idż do łazienki,zaparzę kawy-podałam mu ręcznik i poszłam do kuchni.

-Przepraszam...-wydukał i pośpiesznie zamknął za sobą drzwi.

Jak się potem okazało chodził po pustych ulicach,nie zważając na deszcz,pogrążony w myślach,pogrążony we własnej rozpaczy.

 

 

A miało być tak pięknie,tak różowo!Po ostatnim razie obiecywała mu,że się zmieni,że znowu będzie jak kiedyś.Ludzie jaka jestem wściekła!!!On ciągle jej wierzy,ciągle ma nadzieję.To wszystko,jak twierdzi,z miłości...

Tak bardzo chcę mu pomóc.Ale nie jak teraz-dorażnie,ofiarowując nocleg,rozmawiając,pocieszając.Chcę działać!Tak konkretnie ale on swoją wiarą i miłością do niej związuje mi ręce...Do cholery!Zależy mi na tym człowieku,zależy mi na jego szczęściu.Jest mi tak bliski jak rodzony brat.W pewnym sensie zastąpił mi go.

 

 

Czuję się taka bezradna!

 

 

 

26 czerwca 2003   Dodaj komentarz
Totylko_ja | Blogi