• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • inne blogi
    • aviastra
    • bogbag
    • bunio
    • calaja
    • cichy
    • daleś
    • dragon
    • Heartland
    • innaM
    • Jędruś
    • kontestator
    • lupus
    • martynia
    • możeMagda
    • my_space
    • noel
    • pika
    • ragar
    • sang-froid
    • serducho
    • szukająca prawdy
    • yoshi
    • zapiski taty

teoria względności

Noc. Mogłoby być tak wspaniale, spokojnie. Mam wszystko czego mi trzeba - kocyk, muzykę i gorącą herbatę z cytryną. Ale spokojnie nijak nie jest.
Otóż. Ból został stworzony, by ostrzegać organizm, informować, że dzieje się coś złego. Mózg źle interpretuje sygnały o skurczach . To co jest normalne, z niewiadomych przyczyn rozpoznaje jako ból. A ja z tej okazji cierpię. Cholera!
No i jak tu kultywować sielankę, mając świadomość, że w moim organizmie ma właśnie miejsce totalne nieporozumienie?!
Rozmyślam. O różnych rzeczach. O względności. Niepokoi mnie. Dlaczego coś, co mi wydaje się wartościowe, dla kogoś innego jest puste? Gdzie leżą prawdy, wartości niepodważalne? Czego tak naprawdę mogę być pewna? W końcu - ile tak naprawdę jestem warta ja? I komu wolno ocenić to raz, prawdziwie? Względność to zjawisko, które długo bagatelizowałam. Teraz jest o tyle lepiej, że dotarło ono do mojej świadomości. Ale nadal jestem niepokojąco stronnicza.
I niepokojąco agresywna. Chyba się zmieniam...
Jaka tak naprawdę jestem? Ile dane jest mi poznać, zrozumieć, zobaczyć? Na ile wolno innym ingerować w moje myśli, na ile wolno kpić z tego kim jestem? Dlaczego tak łatwo w kilku prostych słowach wysłać komuś hektolitry jadu? Zatruć myśli i serce.
Dlaczego tych kilka słów wystarczy, żeby zachwiać czyjąś wewnętrzną równowagę, wiarę w siebie?

Głośniki: Get up, stand up...
Ja: Zamknij się, Bob.

 

15 września 2007   Komentarze (5)
szukajaca-prawdy
18 września 2007 o 16:30
eeeeee tam ;)znasz sie kazdy sie zna :0 ale taki urok nas ludzi, ze musimy podumac :) A Bob to moze jednak nie powinien sie zamykac;) albo niech pomilczy chwile
innam
15 września 2007 o 12:46
Wszystkiego dowiemy się po śmierci ;)
pika
15 września 2007 o 11:16
Musze przyznac, ze czesto zajmuje sie rozmyslaniem na podobne tematy... i zawsze prowadzi to do tego, ze na koncu wiem mniej niz jak zaczelam sie zastanawiac...
aviastra
15 września 2007 o 08:40
Nie ma prawdy uniwersalnej. Musiałaby powstać poza czyjąś świadomością. I jak to miałoby wyglądać? Pani w białej sukience spacerująca po ulicy ? :) Nawet czas i przestrzeń są względne, a co dopiero odpowiedzi na Twoje pytania. Jedno nie ulega wątpliwości. Mam cholernego kaca :(
serducho
15 września 2007 o 06:51
im wiecej mysle tym bardziej nie wiem i tym bardziej mam nadzieje ze Prade Uniwersalna poznam... po drugiej stronie lustra :)

Dodaj komentarz

Totylko_ja | Blogi