po babsku...
Zostałam wyciągnięta na damskie piwo. Tylko damskie, tylko piwo. Niewiarygodne, jak dużo słów może paść w ciągu trzech godzin. Czasami mam wrażenie, że kobiety mówią dwa razy szybciej, kiedy nie są w towarzystwie mieszanym. Przy mężczyznach bardziej się starają, ważą słowa, mówią wolniej i dystyngowaniej. Zachowują się bardziej jak damy.
W swoim gronie rozmawiamy szybciej, ciszej, bardziej byle jak. I szczerzej. Czy szczerość jest zatem byle jaka?
Szczerość jest bardziej szara i nijaka. W damskim gronie cudowna, biała, ślubna sukienka staje się spartoloną przez krawcową kiecką, efektowna fryzura - trudnymi do ułożenia cienkimi włoskami. Nawet wybrany narzeczony, z którym ktoś ma wziąć wkrótce ślub, okazuje się być całkowicie nie tym, o którego jej w życiu chodziło.
Prawie trzy piwa, dokładnie dwa i pół. O jedno za dużo, żeby wciąż udawać zadowolone z życia idiotki, o jedno za mało, żeby takimi się stać...
Dodaj komentarz