modlitwa, ...a czas leci...

Strony

Linki

inne blogi
- aviastra
- bogbag
- bunio
- calaja
- cichy
- daleś
- dragon
- Heartland
- innaM
- Jędruś
- kontestator
- lupus
- martynia
- możeMagda
- my_space
- noel
- pika
- ragar
- sang-froid
- serducho
- szukająca prawdy
- yoshi
- zapiski taty

Niebieskie ściany, okno, dwoje drzwi. Szklany ekran telewizora, "moja" muzyka, mało ambitne gazety. Kuchnia, sprzątanie, obiad, sprzątanie po obiedzie, praca w pubie. I znów niebieskie ściany, pokój 7 metrów kwadratowych i modlitwa o to, by ten dzień już się skończył. By nie było następnych, bo i tak niczym nie różnią się od poprzedniego.

I czekanie... "na sen, na świt, na koniec świata"...

Among_the_dead

31 sierpnia 2006 o 18:13

może się zmienić..oj może.. choć ja samaw to nie wierzyłam. słońce wzejdzie. może już niedługo?

dales

31 sierpnia 2006 o 12:51

hmm czyli wyjechalas... witaj...

dr_agon

26 sierpnia 2006 o 22:45

... i nic sie nie zmienia ... i nic sie nie zmienia ... i nic sie nie zmienia ... i nic sie nie zmienia ... i?

InnaM

26 sierpnia 2006 o 13:35

Gdyby tak miało być na zawsze, można by pomyśleć, że to jakieś piekło. Ale całe szczęście Twoje życie jest tylko w Twoich rękach i możesz sprawić, żeby coś się zmieniło :)

calaja

25 sierpnia 2006 o 20:23

ale to nie bedzie trwało wiecznie?

dwa

25 sierpnia 2006 o 20:23

siedzisz w wiezieniu czy na emigracji? ;)

her-soul

25 sierpnia 2006 o 20:17

pojade tandetnym banałem ale nie moge sie powstrzymać, zmień to bo można - ostatnio sama sie o tym przekonuje, zacznij żyć :)

szukajaca_prawdy

25 sierpnia 2006 o 20:08

w domach z betonu . . . lalala

Strony

Linki

Dodaj komentarz