• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • inne blogi
    • aviastra
    • bogbag
    • bunio
    • calaja
    • cichy
    • daleś
    • dragon
    • Heartland
    • innaM
    • Jędruś
    • kontestator
    • lupus
    • martynia
    • możeMagda
    • my_space
    • noel
    • pika
    • ragar
    • sang-froid
    • serducho
    • szukająca prawdy
    • yoshi
    • zapiski taty

...miesiąc...

 

Za równiutki miesiąc wróci Darek. Wróci za miesiąc... NA miesiąc. Czy się cieszę? Oczywiście, że tak! Jednocześnie boję się tego naszego spotkania. Darek wspomniał, że będziemy mieli o czym porozmawiać. Nie tak, jak co tydzień przez telefon – tzn o tym, jak sobie radzimy z Jackiem bez niego, o pogodzie, pracy, tęsknocie... Wiem. Najwyższy czas, żebym podjęła decyzję, nazwała swoje uczucia, określiła pragnienia. Cholera! A ja nadal nie mam pewności czy kocham czy tylko chcę go pokochać. Co za dziwna sytuacja, chora sytuacja. Jeszcze do niedawna biegłam do Darka ze swoimi rozterkami, żeby wypłakać się na jego ramieniu. Był moim przyjacielem... Był, bo potem wszystko nabrało innego znaczenia. Był, dopóki nie rzuciła go żona, dopóki nie musiał zamieszkać u mnie. Był, dopóki się we mnie nie zakochał doskonale wiedząc, że nie będę w stanie odwzajemnić jego uczucia kochając kogoś innego. Był, dopóki nie dałam mu nadziei, której przecież sama desperacko poszukiwałam. Czy to było wyrachowanie z mojej strony? Nie. Zdecydowanie nie. Stworzyliśmy naprawdę zgrany duet. Jedyną jego wadliwą częścią konstrukcyjną jestem ja – niezdecydowana, tchórzliwa, zbyt wrażliwa...

I druga strona medalu. ON czyli T. Moja tęsknota, niepewność, moje niespełnione pragnienia... mój inny, być może lepszy świat, do którego boję się wejść. Boję się, bo nie wiem co zastanę otwierając drzwi...

 

 

Głupio to przyznać, ale chciałabym, żeby i tym razem los wyręczył mnie w podjęciu decyzji, wyborze „właściwej” drogi. Jeszcze tylko ten jeden raz. A potem... potem chcę tylko przypomnieć sobie smak szczęścia. Nie chcę się nim zachłysnąć – chcę go spróbować...

 

 

 

16 listopada 2005   Komentarze (8)
Neophyte
17 listopada 2005 o 18:57
Nie martw się na zapas. Tyle mojego...
First_Sirius_Lady
17 listopada 2005 o 12:37
Powiem tak ... tak samo, jak u mnie, ale całkiem inaczej ... i zacytowałam tu swoją wyjątkowo głupią przyjaciółkę.
my_space
16 listopada 2005 o 18:55
Jak by nie bylo,bedzie pieknie! Za miesiac chwile beda magiczne i dla mnie i dla Ciebie.Nie moge sie doczekac.
:*
ERRAD
16 listopada 2005 o 15:41
Wątpliwe uczucia... Piękne marzenia... I tylko ten wiatr, kołujący pod oknami... I te rozterki serca... I ten czas, co mimo nas odchodzi krok za krokiem...
martynia
16 listopada 2005 o 13:59
...pomyśl dziesięć razy...
calaja
16 listopada 2005 o 12:00
no to ciężka decyzja przed Tobą, ale los zazwyczaj wyręcza nas od jej podejmowania gdy się tego najmniej spodziewamy, więc może tym razem za bardzo na to liczysz.
Ava
16 listopada 2005 o 09:42
Los nie zawsze podsuwa rozwiązania przez nas pożądane. Nie lepiej posłuchać własnych pragnień? Równie dobrze możesz wszystko stracić, jak i zyskać o wiele więcej.
poza_czasem
16 listopada 2005 o 07:04
Czasem słowa \"będziemy mieli o czym porozmawiać\" lub \"musimy porozmawiać\" brzmią jak wyrok. Mam nadzieję ,że tak nie będzie w Twoim przypadku...

Dodaj komentarz

Totylko_ja | Blogi