...kara...(?)
...Mój żal przeradza się w złość...
A może tak być powinno?
Z uśmiechniętej i skorej do pomocy stanę się zaciętą i mściwą.
I wtedy dopiero będą niektórzy mieli powód, by traktować mnie tak jak dotychczas.
Jest tylko jedno ale... Stracę tych szczerych i bliskich, ważnych dla mnie.
Chyba nie warto?
Przecież mój Anioł nadal przy mnie jest, choć milczy...
A jeszcze rano myślałam: "dobrze mi tak..."
Teraz pogłaskać proszę.
I przytulić.
I zabrać daleko.
:*
Dodaj komentarz