...jażń...
- Kim jesteś? - szepnęłam i nieśmiało wyciągnęłam do niej rękę.
- Nie poznajesz? To ja - ona również wyciągnęła do mnie rękę.
Do uścisku, w geście przywitania jednak nigdy nie dojdzie.
- Poznaję tylko siebie.
- No właśnie... to ja.
- Jak tam jest?
- Tak jak tam...- skinęła głową w moją stronę.
A więc nie jest inaczej, piękniej. Tylko prawa strona jest lewą a lewa prawą.
Jej świat kończy się w granicach tego pokoju. Nie powiem tego, by jej nie zasmucać.
I tak zaraz zniknie za drzwiami. Pójdzie tam, gdzie ja...
Usmiechnij sie do niej nastepnym razem :)
Dobrego dnia siostro :*
Dodaj komentarz