• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • inne blogi
    • aviastra
    • bogbag
    • bunio
    • calaja
    • cichy
    • daleś
    • dragon
    • Heartland
    • innaM
    • Jędruś
    • kontestator
    • lupus
    • martynia
    • możeMagda
    • my_space
    • noel
    • pika
    • ragar
    • sang-froid
    • serducho
    • szukająca prawdy
    • yoshi
    • zapiski taty

Gość...

 

Obudziła mnie głośnym pukaniem wręcz łomotaniem do drzwi. Z trudem zwlekłam się z łóżka. Zerknęłam jeszcze na Jacka, na szczęście nad ranem ma głęboki sen. Kiedy otworzyłam w jednej chwili krew uderzyła mi do głowy. Zapomniałam o niewyspaniu i poczułam się jak po pięciu mocnych kawach. To ona- była żona Darka.

 

-Nareszcie!- warknęła i weszła do środka nie czekając na zaproszenie.

-Ale…o co chodzi…co tu robisz?- zapytałam nieswoim głosem.

Usiadła na kuchennym taborecie i zapaliła papierosa.

-Dziecku to nie zaszkodzi?

-To nie twoja sprawa! Zresztą nie przyszłam tu po to, żeby się tłumaczyć.

-Właśnie…co cię tu sprowadza?

-Przejeżdżałam tędy i pomyślałam, że w końcu powiem ci co myślę.

 

I rozpoczęła swój monolog. O wyjeżdzie Darka. O tym, że jej zdaniem to ucieczka przed odpowiedzialnością, przed płaceniem alimentów na Kubę. Groziła, że tego tak nie zostawi. Mówiła o ich rozstaniu i o jego przyczynach. A ja słuchałam patrząc na jej profesjonalny makijaż, twarzową fryzurę, idealnie dobrany strój i wdychając zapach markowych perfum, które zawsze tak uwielbiała. Pamiętam, przed którąś Gwiazdką zjeździliśmy z Darkiem całe miasto w ich poszukiwaniu. Dla niej. Dla niej był gotów zrobić wszystko. Żeby tylko było dobrze, żeby nie psuć rodzinnej atmosfery, żeby nie miała powodu by znowu się upić…

- (…) Całe lata tolerowałam tą waszą „przyjaźń”. He…przyjaźń, dobre sobie. Bardzo szybko po naszym rozstaniu pokazaliście wszystkim jaka to była przyjaźń.

Nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa. Tylko stałam  nieruchomo w tej swojej kusej  koszulce, z rozmierzwionymi włosami jak jakiś Kopciuszek! A przecież całą sobą chciałam wykrzyczeć, że nie ma racji, że nasza przyjaźń była najprawdziwszą, najczystszą z możliwych. Że to ona zatracając się w alkoholu zaniedbywała dom, dziecko, męża. Wreszcie, że to ona kazała wynosić się Darkowi kiedy ten odkrył, że jest w ciąży z Karolem. A teraz przyszła tu mówiąc to wszystko, obarczając mnie winą. I udało jej się…jak cholera jej się to udało!

Jedyne na co się zdobyłam to pokazanie jej drzwi, w które wpatrywałam się niewidzącym wzrokiem jeszcze dobrych kilka minut po jej wyjściu.

Właściwie nie wiem czego chciała… pieniędzy, błagania o przebaczenie?

 

 

 

 

 

 

26 września 2005   Komentarze (5)
i.s.a
26 września 2005 o 16:11
Niech idzie sobie, razem z profesjonalnym makijażem i fryzurą. Niech idzie. Trzymaj się, i nie daj się smutkom, nie dla niej
InnaM
26 września 2005 o 10:20
Tym razem to ona chciała zabić wyrzuty sumienia... Twoim kosztem. Nie daj się. Nie pozwól, by ktoś obarczał Cię nie Twoimi przewinami. :*
padaPada
26 września 2005 o 10:11
To niesamowite jak swoja bezmyslnoscia potrafimy krzywdzic innych. A wszystko dlatego, ze sami nie chcemy cierpiec.
ERRAD
26 września 2005 o 10:07
W zyciu zawsze dominuje miłość... To za jej przyczyną jest ono albo piękne albo smutne...
Neophyte
26 września 2005 o 09:29
Zrzucic cała odpowiedzialność na Ciebie. To prostsze niż przyznać się, że wina leży po swojej stronie...

Dodaj komentarz

Totylko_ja | Blogi