• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...a czas leci...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • inne blogi
    • aviastra
    • bogbag
    • bunio
    • calaja
    • cichy
    • daleś
    • dragon
    • Heartland
    • innaM
    • Jędruś
    • kontestator
    • lupus
    • martynia
    • możeMagda
    • my_space
    • noel
    • pika
    • ragar
    • sang-froid
    • serducho
    • szukająca prawdy
    • yoshi
    • zapiski taty

dzień świstaka

 

07:00 – pobudka, szybki prysznic, makijaż, kawa + papieros(y)...

07:40 – przebudzenie Jacka, akcja nocnik, ubieranie, śniadanie...

08:15 – wyjście (czyt. wybiegnięcie) z domu na przystanek...

09:00 – dostarczenie Jacka do mamy, krótka pogawędka, buziak...

09:20 – kolejna fascynująca podróż w autobusowym ścisku...

10:00 – 19:00 – catering

19:40 – odebranie Jacka od mamy, krótka pogawędka, buziak...

20:30 – wreszcie w domu; kolacja i kąpiel Jacka, czytanie bajek...

ok. 03:00 – przebudzenie i złość na siebie, że znowu opłynęłam usypiając Jacka, szybki prysznic, papieros(y), przegląd programów TV, odlot z pilotem w dłoni...

 

 

Tak mniej więcej wyglądało moich kilka ostatnich dni i jeszcze kilka kolejnych będzie tak wyglądać. Cieszę się, że Baśka zadzwoniła do mnie z tym zleceniem. Znowu czuję, że żyję! Uwielbiam to zamieszanie, wypełnienie dnia do ostatniej minuty, zmęczenie (nie znużenie!) i wreszcie szybkie zasypianie, bez natrętnych myśli, niespełnionych marzeń...

Żeby tak jeszcze udało się to pogodzić z moją tęsknotą za Jackiem. Cały dzień go nie widzę, zastanawiam się co robi w danej chwili, czy nie płacze, czy zjadł obiad, czym się bawi...

 

 

A we wtorek, już we wtorek(!) wraca Darek. I wiecie co? Czekam. Z utęsknieniem czekam...

 

 

 

 

09 grudnia 2005   Komentarze (10)
calaja
11 grudnia 2005 o 23:39
fajnie masz :)
my_space
11 grudnia 2005 o 12:01
To cudownie,ze nie znajdujesz w tym wszystkim miejsca na smutek:) Od wtorku lekko sie zmieni plan dnia i nocy zapewne :] Trzymaj sie cieplutko i ucaluj Jacusia!
szukajaca_prawdy
09 grudnia 2005 o 20:10
I nastał czas szczęścia??
Neophyte
09 grudnia 2005 o 16:41
No i jest git :)
ERRAD
09 grudnia 2005 o 16:06
A gdzie czas dla mnie?
psycholozka
09 grudnia 2005 o 11:09
ja tesknie za takimi dniami, kiedy mam wypelniony czas, ciagle gdzies biegne... niestety do mnie zadna Baska nie zadzwoni... pozdrawiam zabiegana Mamusie:)
pure_sincerity
09 grudnia 2005 o 10:36
ja lubie jak jest co robić, ale wszystko bez pospiechu...:P
poza_czasem
09 grudnia 2005 o 07:27
Nie cierpię takich zapchanych czynnościami dni ,jak goni czas... wtedy wariuję...
padaPada
09 grudnia 2005 o 07:15
takie dni sa niby fajne ale po pewnym czasie czlowik sie ocknie i mysli: kurcze ale ten czas zapiernicza, nic tylko pracuje i nie mam czasu dla innych ani dla siebie.
ote
09 grudnia 2005 o 06:40
...przyjemnie pracowac... ale pracowac i byuc matka zawsze w ogolnym rozrachunku oznacza tesknote...

Dodaj komentarz

Totylko_ja | Blogi