...
Jakie to życie jest dziwne...
Wczoraj łzy, dzisiaj uśmiech. Ciągle się coś psuje, próbujesz to naprawiać – bezskutecznie. A jak naprawisz to wydaje Ci się, że świat masz już u stóp... i za chwilę znowu go naprawiasz.
Wyszłam z tego przerażającego dołka. Z miejsca, gdzie jest się na końcu niczego. Wygrzebałam się, teraz zostało tylko wylizać rany i po prostu żyć tak, jak do tej pory. Tak, jak przed tym, gdy wszystko nagle zaczęło się sypać i tracić sens.
...Anioły nie umierają...
...tylko czasami zdarza im się przysnąć...
Jesteś jak zabłąkany motyl, który ciągle szuka pięknego ogrodu...
Dodaj komentarz